Moja 6-letnia córka pewnego dnia po przyjściu z przedszkola powiedziała, że nie będzie jeść mięsa, „bo przez to zabijane są zwierzątka, a ona tego nie chce”. Stanęłam wmurowana z talerzem w ręku, na którym był jej ulubiony kotlecik. Kolejne próby przemycania mięsa nie przyniosły rezultatu. Postanowiłam zapytać dietetyk Jagodę Dąbrowską, czy wykluczenie mięsa z diety dziecka jest powodem do zmartwień. Czym powinnam zastąpić te produkty i czy zmuszać córkę do zjedzenia chociaż kawałka. Rady dietetyk rozwiały moje wątpliwości i mam nadzieję, że okażą się pomocne mamom, które mają podobny problem. Małgorzata Malinowska, Coraz częściej słyszymy, że rodzice rezygnują z podawania dzieciom mięsa. Zazwyczaj są to przypadki, kiedy oni sami wykluczyli ten produkt ze swojej diety. Czy ta decyzja w przypadku dzieci jest słuszna? Jagoda Dąbrowska, dietetyk: To zależy. Dzieci nie wolno zmuszać do zmiany diety, wmawiać im, że jedne produkty są gorsze od innych (no może z wykluczeniem konfliktu warzywa-słodycze), lub ich spożywanie „robi krzywdę zwierzątkom i planecie”. To są szkodliwe mechanizmy, które w dziecku mogą wzbudzać poczucie winy i wątpliwości, czy jedzenie jest bezpieczne. Takie przekonania mogą prowadzić do zaburzeń odżywiania w przyszłości („jedzenie robi mi krzywdę”). Spożywanie posiłków powinno być spokojne, harmonijne z przekonaniem, że robimy dla siebie coś dobrego. Dzieci odkrywają świat produktów i smaków przez swobodne eksperymenty łącząc herbatę z jogurtem czy jabłka z olejem – to są akurat przykłady z mojego domu. Warto dzieciom tłumaczyć skąd się bierze żywność. Sposób rozmowy zawsze powinien być dostosowany do wieku dziecka i tego, co ono chce wiedzieć. I oczywiście należy przedstawiać fakty, a nasze opinie tylko wtedy, gdy dziecko nas o to prosi. Na przykład moje 3-4 letnie dzieci, gdy zdarzało mi się porcjować wiejską kurę były ciekawe tego, co robiłam i pytały: „mamo, a to zwierzę żyło?”. To jest dobry punkt wyjścia do rozmowy na temat cierpienia zwierząt i budowania świadomości u dzieci. Ale to była krótka rozmowa: „Tak, ta kura żyła, chodziła jeszcze dwa dni temu, a potem została zabita i my możemy ją zjeść. Pamiętaj, że zabijanie powoduje cierpienie zwierząt”. Tu nie ma opinii, emocji, to są po prostu fakty. Ja obecnie jestem fleksitarianką (choć mam za sobą 4-letni okres wegetarianizmu) i jem mięso „gdy moje ciało czuje, że potrzebuje” – robię to jednak wtedy bez wyrzutów sumienia i moje dzieci też to czują – to jak jem jest w porządku, ponieważ jem w zgodzie ze swoimi potrzebami. I to jest najważniejsze, bo nasze ciało zmienia się całe życie, a wraz z nim także nasze upodobania i potrzeby kulinarne. W drugą stronę – jeśli nasze dziecko kategorycznie odmawia jedzenia mięsa, nie wolno go zmuszać ani manipulować nim mówiąc np. zjedz kotlecika, to dostaniesz deser. Nie wolno mówić, że jak nie zje mięsa, to nie urośnie czy nie będzie miało siły/zdrowia. To nie są fakty medyczne i również będą szkodziły dzieciom w budowaniu ich świadomości swojego ciała i jego potrzeb. Gdy dziecko odmawia jedzenia mięsa, warto również wybrać się do dietetyka, opracować odpowiednią dietę, zrobić badania, aby naszych obaw nie przelewać na dzieci. Oczywiście są też sytuacje zdrowotne, które wymagają narzucenia przez rodziców rodzaju spożywanych produktów (np. alergie czy nietolerancje pokarmowe), ale te zawsze wymagają konsultacji lekarskiej i dietetycznej. Poza słodyczami i produktami przetworzonymi nie powinniśmy ograniczać dzieciom dostępu do produktów. Z punktu widzenia rozwoju mózgu dziecka poznawanie jak największej ilości smaków jest bardzo ważne, abyśmy mieli w głowie „bazę” produktów, które są przecież zbudowane z różnych związków chemicznych. Nasz mózg dobrze wie, że czekolada poprawia nastrój, bo podnosi poziom endorfin i serotoniny, dlatego gdy jest nam smutno podpowiada „weź kosteczkę”. Jeśli brakuje nam białka, może podpowiadać „kup mięso”. Co się dzieje jeśli w naszej „bazie” nie ma smaku mięsa, a mamy niedobór np. kolagenu, który jest wyłącznie odzwierzęcy? Mogą narastać niedobory żywieniowe, a kolagen w pewnych okresach życia może być bardzo potrzebny (np. po urazach, lub gdy intensywnie ćwiczymy czy rośniemy). I wreszcie z trzeciej strony nieżyjący już duński terapeuta rodzinny Jesper Juul w jednej z książek napisał, że to rodzice decydują, jakie produkty spożywcze znajdują się w domu, a dziecko decyduje, które z nich chce zjeść i kiedy. Zatem to są decyzje podejmowane w rodzinie. Dzieci, zwłaszcza starsze, gdy chcą jeść mięso mimo sprzeciwu rodziców, także powinny być wysłuchane, a ich potrzeby wzięte pod uwagę. Ostatecznie każdy z nas jest inny i ma prawo do odmiennych potrzeb. Co możemy podpowiedzieć rodzicom, którzy zastanawiają się nad wykluczeniem mięsa z diety dziecka, a szukają rzetelnych informacji. W jakim wieku można to zrobić? J. D.: Przede wszystkim rodzice takich dzieci powinni wybrać się do dietetyka oraz lekarza i wykonać odpowiednie badania. Każda zmiana diety dla organizmu jest stresorem biologicznym, dochodzi do zmian podaży różnego rodzaju składników odżywczych. Organizm musi mieć trochę czasu na dostosowanie się do tych zmian. Dodatkowo dieta osób, które wykluczyły mięso i produkty zwierzęce często zawiera zbyt wiele węglowodanów, ponieważ mięso zastępowane jest np. ciecierzycą, soczewicą, które są bogate także w ten makroskładnik. Istnieje zatem ryzyko niedoborów i nieprawidłowej kompozycji diety, co nieraz kończy się przybraniem na wadze czy zaburzeniami np. w gospodarce węglowodanowej. Dlatego odpowiednio ułożony jadłospis przez dietetyka pozwoli przeprowadzić ten proces w sposób spokojny z pewnością, że dostarczymy dziecku wszystkich niezbędnych składników odżywczych. Aby bezpiecznie wykluczyć mięso z diety trzeba się jednak przede wszystkim się zbadać. Badania powinny obejmować: parametry tarczycowe (tzw. trójka tarczycowa) gospodarkę zasobami żelaza (a zatem nie tylko samą jego ilość, ale także zapasy żelaza oraz zdolność do jego wiązania) poziom wit. B12 oraz D kompletną morfologię z rozmazem glukozę i insulinę na czczo lipidogram Badania te powinny być powtarzane raz w roku. Sama w tym momencie stanęłam przed problemem, że moja 6-letnia córka nagle odmówiła jedzenia mięsa, bo jak mówi „nie chce, żeby zwierzątka były zabijane”. Nic nie jest w stanie jej przekonać. Czy powinnam się martwić? J. D.: Absolutnie nie. Nasze dzieci mają prawo do uszanowania ich potrzeb etycznych i marzy mi się, aby moje dzieci tak mówiły. Ograniczanie jedzenia mięsa jest niezwykle ważnym i wartościowym trendem – ze względów zdrowotnych, ale także ekologicznych i etycznych. Uważam, że dzieci pod okiem swoich troskliwych rodziców zrobią to o wiele lepiej niż samodzielnie w wieku kilkunastu lat, gdy w buntowniczy i często niebezpieczny sposób odrzucają dotychczasowe zasady. Im młodsze dziecko rozpocznie budowanie świadomości swoich potrzeb żywieniowych i etycznych tym lepiej. Czym możemy zastąpić mięso w diecie dziecka? J. D.: To zależy, czy nasze dziecko jest weganinem czy wegetarianinem. Wegetarianie przy odpowiedniej podaży jaj, nabiału, strączkowych, kasz, nasion i orzechów, właściwie nie muszą specjalnie poszukiwać dodatkowych źródeł białka (o ile nie są osobami intensywnie trenującymi lub w fazie intensywnego wzrostu i zmian hormonalnych). Weganie powinni mieć dietę pełną orzechów i nasion (zwłaszcza bogatych w białko jak len, słonecznik, mak, migdały, sezam, chia, pistacje), kaszy gryczanej, jaglanej, amarantusa, komosy ryżowej. Aby zadbać o odpowiednią podaż żelaza należy spożywać amarantus, kaszę jęczmienną, komosę ryżową, pić sok z pokrzywy, jeść groch, soczewicę, pestki dyni, buraki (zwłaszcza kiszone) i pić kakao. Zielone warzywa jak boćwina, pietruszka, jarmuż, brukselka, brokuł czy szpinak są także bogate w ten pierwiastek. Witaminę B12 należy suplementować lub spożywać płatki drożdżowe z dodatkiem wit. B12. Są one także dobrym źródłem białka i błonnika. Pragnę także zwrócić uwagę na masło – jest ono źródłem cholesterolu, który co prawda jest syntetyzowany w komórkach ciała, ale jest także niezbędny do dobrego funkcjonowania jelit. Warto więc od czasu do czasu spożywać masło lub maślan sodu jako suplement. Aby zadbać o odpowiednią podaż białka warto także przyjmować spirulinę. Ten artykuł naszego eksperta może Cię również zainteresować: Chciałabym poruszyć również temat niejedzenia mięsa w ciąży. Wiele wegetarianek będąc w ciąży ma ten dylemat, a rady z cyklu „zjedz dla dobra dziecka” są na porządku dziennym. Czy możemy rozwiać te wątpliwości? J. D.: Kobiety w ciąży podobnie jak dzieci, jeśli mają wykonane wszystkie badania, czują się dobrze, nie muszą jeść mięsa. Opieka dietetyka w ciąży i odpowiedni jadłospis wystarczą, aby uniknąć niedoborów żywieniowych. Tylko my, matki wiemy co jest dobre dla nas w ciąży, jak się czujemy po określonych produktach spożywczych. Czy w zależności od trymestru ciąży jedzenie lub niejedzenie mięsa jest istotne? Zwiększona podaż białka może być potrzebna, gdy kobieta w ciąży jest aktywna fizycznie i intensywnie ćwiczy, oraz w ostatnich miesiącach, gdy dziecko intensywnie rośnie. Nie musi to być jednak białko z mięsa. Jaja, nabiał w zupełności wystarczą. Pamiętajmy, że poza wzrostem ciała płodu czy niemowlęcia, rośnie i rozwija się przede wszystkim jego mózg. A ten narząd potrzebuje przede wszystkim odpowiedniej jakości tłuszczów oraz witamin. Kobieta powinna dbać o odpowiedni stosunek kwasów Omega 3:6 w diecie (powinien wynosić 1:4-5) oraz o obecność kwasów EPA i DHA. Dietetyk odpowiednio zbilansuje dietę jeśli chodzi o tłuszcz (programy dietetyczne wyliczają w jadłospisie stosunek tłuszczów obecnych w diecie) oraz pomoże w doborze odpowiedniej suplementacji. Czy te same składniki zastępujące mięso w diecie dziecka możemy polecić kobietom w ciąży? Czy jest jakaś różnica? W ciąży warto zwrócić uwagę na produkty strączkowe czy sposób przygotowania dań. Dania powinny być lekkostrawne, nadmierna ilość strączków może powodować wzdęcia i dokuczliwe gazy, które w ciąży powodują jeszcze większy dyskomfort. Jak wiadomo w ostatnich tygodniach układ pokarmowy jest dość mocno ściśnięty, w ciąży cierpimy na zgagę i inne problemy w układzie pokarmowym i dieta powinna być dostosowana przede wszystkim pod te dolegliwości. Czy karmiąca mama może zrezygnować z mięsa w okresie karmienia piersią? Oczywiście, że może. Jeśli ma odpowiednio zbilansowaną dietę, czuje, że mięso jej „nie służy”, nie musi go jeść. Należy jednak pamiętać o suplementacji olejami EPA i DHA (w trakcie ciąży i karmienia), witaminą B12 i innymi witaminami z grupy B. Produkty bogate w białko są wszechobecne, dość łatwo jest zapewnić sobie odpowiednią podaż białka bez obecności mięsa w oparciu tylko o nabiał i jaja. Nieco trudniej jest wegankom, ale pomoc dietetyka wystarczy aby być nią nawet w okresie karmienia i ciąży.
Ewa Myszka-Nowakowska Dietetyk , Wrocław. 59 poziom zaufania. Dzień dobry. Z żywieniowego punktu widzenia, nie ma żadnego niebezpieczeństwa dla zdrowia Pani synka, ani też zagrożenia niedoborami pokarmowymi z powodu niejedzenia mięsa. Jeżeli Pani synek spożywa produkty mleczne, jego dieta jest urozmaicona i dostarcza odpowiednią
Gdy dziecko nie je – 10 sposobów na niejadka. Gdy wykluczysz już wszystkie przyczyny zdrowotne braku apetytu u malucha, postaraj się wprowadzić zmiany w sposobie jego żywienia. pilnuj, by dziecko nie podjadało między posiłkami, zwłaszcza słodkich czy wysokokalorycznych przekąsek. Nawet kilka chipsów czy jedno ciastko możeJak długo dziecko może nie jeść? Zastosowanie powyższych zasad może być początkowo szalenie trudne. Dziecko, przyzwyczajone do niezdrowych przekąsek, może reagować buntem na ich brak i odmawiać posiłków. Może też nie chcieć pić wody. Co w takiej sytuacji robić? Jak długo dziecko może nie jeść? Zasadniczo uważa się, że dziecko może nie jeść nawet przez 3 dni – dokładnie tyle trwa bezpieczny „post”. Dopiero, gdy dziecko odmawia jedzenia dłużej, warto skontaktować się z lekarzem pediatrą. Uwaga! Wielu rodziców uważa swoje dzieci za „niejadki”. W istocie jednak zagrażająca zdrowiu niechęć do jedzenia występuje jedynie u około 1% maluchów. Reszta zjada wystarczająco dużo, aby mieć energię na co dzień – choć nie zawsze są to produkty wartościowe. 2-letnie dziecko nie chce jeść? Powodem może być neofobia Zdarza się, że dziecko nie chce jeść, choć wcześniej nie miało z tym szczególnych problemów. Taka przypadłość często występuje u dzieci dwuletnich i nazywa się neofobią. Neofobia pokarmowa to silna niechęć do próbowania nowych potraw, zwłaszcza tych o nietypowym kolorze, konsystencji czy zapachu. Neofobia najczęściej występuje u dzieci między 2. a 5. rokiem życia i jest zupełnie naturalna. 1. Dziecko nie jest głodne, bo otrzymuje jedzenie zbyt często. To może wydawać się banalne, jednak zbyt częste podawanie jedzenia lub przekąsek to najczęstsza przyczyna niechęci do jedzenia. Bardzo ważne jest, aby zaplanować odpowiednio długie odstępy między posiłkami. Dla małych dzieci (powyżej 1 roku życia)te odstępy
15:21 Twoje dziecko nie lubi mięsa i za nic nie chce go jeść? Nie martw się, niechęci malucha do mięsa w większość wypadków można zaradzić. Poza tym dieta bezmięsna wcale nie musi być niezdrowa. Mięso jest ważnym składnikiem diety dziecka. To znakomite źródło białka, żelaza i witamin - przede wszystkim z grupy B ( B12, która nie występuje w pokarmach roślinnych), a także dostarczającego energii tłuszczu. Dlatego pediatrzy i dietetycy zalecają wprowadzenie mięsa do diety niemowlęcia już w szóstym (maluchy karmione butelką) lub siódmy (dzieci karmione piersią) miesiącu życia. Niestety, nie zawsze jest to proste. Często bowiem dzieci są niechętne mięsnym potrawom. Jedzą ich bardzo mało, a nawet w ogóle. Czy rzeczywiście trzeba się tym niepokoić? Ile mięsa tak naprawdę potrzebuje mały człowiek? Czym można je zastąpić? I co zrobić w razie totalnej odmowy? Co zamiast mięsa Warto pamiętać, że mięso wcale nie jest niezastąpione. Niezbędne do rozwoju fizycznego białko zwierzęce możemy też podać maluchowi w postaci jajek, ryb oraz mleka i jego przetworów. Jajka są źródłem żelaza i witamin. Ryby zawierają niezbędne do rozwoju mózgu wielonienasycone kwasy tłuszczowe Omega-3. Produkty mleczne są najlepszym dostawcą koniecznego do rozwoju kości i zębów wapnia. Jeżeli niechętny daniom zawierającym mięso maluch z apetytem wcina jajka, ryby, mleko i jego przetwory, nie musimy martwić się, że jego dieta jest uboga w mięso. Zwłaszcza jeśli w jego codziennym jadłospisie obecne są zboża w postaci pieczywa, kasz, płatków i makaronu (najlepiej pełnoziarnistego) oraz warzywa i owoce. To one, a nie mięso, są podstawą zdrowej diety. Powody niechęci do mięsa Zanim zaczniesz szukać zamienników i żmudnie układać zdrową dietę dziecka, lepiej zastanów się, co może się kryć za jego awersją do mięsa. I w zależności od przyczyny, spróbuj zaradzić problemom. Trudności z gryzieniem. Ten problem pojawia się zwykle pod koniec pierwszego roku życia, gdy przestajemy miksować dziecku jedzenie. O ile z grudkami czy kawałkami gotowanych warzyw malec bez trudu sobie poradzi, o tyle zjedzenie mięsa w tej postaci wymaga od niego znacznie więcej wysiłku. Co pomoże? Takie przyrządzanie mięsa, by było miękkie i łatwe do pogryzienia. Maluchy zwykle bez protestu jedzą potrawy z mielonego mięsa, np. gotowane pulpety, pieczone klopsy, mięsne spaghetti, nadziewane mielonym mięsem naleśniki i warzywa. Można też przemycać mięso w zupach kremach. By dziecko miało na czym wprawiać się w gryzieniu, można do zupy dodać groszek ptysiowy. Bunt dwulatka. Kryzys może się pojawić w drugim, w trzecim roku życia dziecka. Maluch wtedy za wszelką cenę chce decydować o sobie. By podkreślić swoją autonomię, często oprotestowuje zwykłe codzienne czynności, takie jak ubieranie się czy jedzenie. A stół to wyjątkowo dobre miejsce, by spróbować postawić na swoim i pokazać rodzicom, kto tu rządzi. Dziecko więc odmawia jedzenia mięsa (albo warzyw czy owoców). I czeka na naszą reakcję. Co pomoże? Zwykle najlepiej działa zachowanie przez rodziców spokoju. Namawianie dziecka, a tym bardziej zmuszanie go do jedzenia może bowiem przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Malec zatnie się w swoim uporze i nic nie wskóramy. Jeśli zaś po prostu postawimy zdrowe produkty na stole i pozwolimy dziecku decydować, co zje, jest duża szansa, że bez oporu sięgnie także po wzgardzone dotąd mięso. Niedobry smak. Czasem dzieci odmawiają jedzenia mięsa, bo potrawy, które im proponujemy, im nie smakują. Bywa, że rodzice nie nadążają za szybko zmieniającym się gustem malucha (niedawno uwielbiał mielone kotlety, więc często mu je serwujemy, a tymczasem on teraz woli gulasz). Niekiedy jest odwrotnie. Chcielibyśmy, by dziecko jadło różnorodnie, tymczasem nasz maluch to konserwatysta, który najchętniej jadłby co dzień to samo. Zdarza się też, że dziecku smakują zupełnie inne dania niż rodzicom. Co pomoże? Warto częściej pytać dziecko o zdanie w kwestiach kulinarnych i starać się podążać za jego gustem. Nie pytajmy: "Co zrobić jutro na obiad?". Tylko dajmy wybór: "Wolisz pulpeta czy kawałki mięsa z sosem?". Proponujmy małemu stołownikowi różne rodzaje mięs. Eksperymentujmy z różnymi przyprawami i dodatkami. Jeśli kurczak w pomidorach dziecku nie odpowiada, spróbujmy go doprawić miodem i czosnkiem. Jeśli malec nie lubi mięsa doprawionego tymiankiem, wypróbujmy rozmaryn albo curry. Alergia. Niekiedy dzieci odmawiają jedzenia mięsa, bo instynktownie czują, że im szkodzi. Być może malec po zjedzeniu mięsa odczuwa jakieś dolegliwości. Nawet jeśli nie do końca uświadamia sobie ich związek z kotletem na talerzu, instynkt podpowiada mu, że nie powinien jeść mięsa. Bo jego organizm źle je toleruje lub jest na nie uczulony. Zwykle nie pomaga wtedy zmiana przypraw, dodatków ani sposobu przyrządzenia. Co pomoże? Warto wiedzieć, że objawami alergii czy nietolerancji pokarmowej, oprócz tak oczywistych jak ból brzucha, rozwolnienie, zaparcie czy wysypka, mogą być także mniej kojarzący się z jedzeniem ból głowy, katar, a nawet uczucie niepokoju czy wzmożona aktywność. Jeśli zauważymy u malucha takie objawy, skonsultujmy się z lekarzem. Wrażliwość na los zwierząt. Problem pojawia się, gdy dziecko dowie się, skąd tak naprawdę bierze się mięso, które ląduje na naszych talerzach. Wrażliwy maluch nie potrafi pogodzić się z tym, że ludzie zabijają zwierzęta, by je zjeść. Co pomoże? Warto próbować przekonać dziecko, że mięso jest ważnym składnikiem diety człowieka. Wiele dzieci z czasem przyjmuje to do wiadomości. Temat jest jednak drażliwy i bywa, że żadne tłumaczenia i argumenty nie są w stanie przekonać malca (zwłaszcza że sami nie zawsze jesteśmy przekonani). Jeśli dziecko za nic nie chce jeść mięsa, musimy zadbać, by jego dieta była mimo to zdrowa i dobrze zbilansowana. Najlepiej poprosić o pomoc w jej ułożeniu doświadczonego dietetyka lub pediatrę. Konsultacja: dr n. med. Izabella Łazowska-Przeorek
NoPJI.